Jednym z powodów przez które rezygnujemy z myśli o siłowni, jest wstyd. Według badań problem ten dotyczy przede wszystkim kobiet. Jednak to skrępowanie widać da się pokonać. W jaki sposób? Przeczytaj nasz artykuł, pomożemy ci.
Jeśli problem ten dotyczy i ciebie, nie jesteś sama. Nie pozwól, by niepokój cię powstrzymał. W tym artykule przedstawiamy najczęstsze problemy, które możesz napotkać i pokażemy sprawdzone sposoby na ograniczenie strachu.
Brytyjskie badania pokazują, że 75% kobiet chciałoby więcej ćwiczyć, jednak niestety obawiają się kompromitacji podczas pierwszych wizyt w fitness klubach. Powtarzane jak mantra „nie ma się czego bać” może pomóc w ograniczeniu stresu, ale często powoduje irytację. Wiemy to i pomożemy poprowadzić ci walkę inaczej.
Przede wszystkim musisz wiedzieć, że siłownie nie wyglądają już tak, jak jeszcze jakiś czas temu. Kiedyś rzeczywiście kobiety były w nich rzadkością i stanowiły sensację. Te czasy już minęły. Oby na zawsze.
Czego się boisz?
Warto zorientować się, dlaczego sama myśl o ćwiczeniu wśród nieznajomych wywołuje u nas duże skrępowanie. W oswojeniu się z lękiem pomaga uświadomienie, od czego tak naprawdę uciekasz. Po kolei. Z mniejszymi problemami łatwiej się walczy.
Wstyd przed komentarzami innych osób
Kobiety krytycznie podchodzą do swojego wyglądu. Bardziej niż mężczyźni krępują je ich własne pocenie, intensywne rumieńce i zbędne kilogramy.
Nie obawiaj się tego. W miejscach treningu ludzie zajmują przede wszystkim sobą. Prawidłowe wykonywanie ćwiczeń wymaga skupienia, które nie pozwala na rozglądanie się wokół. To ty raczej będziesz podpatrywać innych. Od razu zauważysz mnóstwo osób marzących o poprawie wyglądu i kondycji. Już podczas pierwszej wizyty przekonasz się, że w fitness klubie jest sporo osób w formie podobnej do twojej. Nie wzbudzisz zatem sensacji.
Jeśli jednak usłyszysz krytyczny komentarz, pamiętaj, że zwykle wynika z niedojrzałości i niepewności siebie komentującego. Możesz odburknąć. Lepiej zignorować. Jeszcze mu pokażesz.
Te urządzenia są skomplikowane
Wiele osób boi się po prostu tego, że sobie nie poradzi. Może także i twoja fantazja podpowiada scenariusze, w których wchodzisz na bieżnię i w pierwszej chwili nie umiesz jej ustawić? Może tak być. Przyrządy wyglądają na skomplikowane, a prawidłowe wykonywanie ćwiczeń to sztuka trudniejsza, niż może się wydawać. Mimo wszystko bądź pewna, że na siłowni kręci się sporo życzliwych osób, które z chęcią ci pomogą. Jedną z nich będzie pracujący na miejscu trener. W miarę możliwości pokonaj nieśmiałość i poproś go o pomoc. Dzięki radzie profesjonalisty unikniesz błędów, które popełniają niemal wszystkie osoby rozpoczynające ćwiczenia samodzielnie. Tym samym wzrośnie twoja technika. Wystartujesz efektywniej i istnieje duże prawdopodobieństwo, że od początku twoja umiejętności osiągną poziom, którego nie musnęli niektórzy stali bywalcy.
Pamiętaj też, że każda osoba uprawiająca sport (dotyczy to nawet wyczynowców) trenowała kiedyś po raz pierwszy. Każdy korzystał z pomocy. Nie ma w tym niczego nienormalnego i śmiesznego. Wręcz przeciwnie: czerpanie z cudzego doświadczenia jest wyrazem dojrzałości.
Lęk przed ocenami poza siłownią
W brytyjskich badaniach, o których wspomnieliśmy wcześniej, kobiety wskazywały na problem, o którym żaden facet raczy nie pomyśli. Bały się, że inni będą oceniać fakt samego chodzenia na siłownię. Bo jak, zajmują się sobą, zamiast dziećmi i domem?
Nie dotyczy to raczej licealistek, ale pań posiadających rodziny i mnóstwo obowiązków. Bywa, że wstydzą się krytycyzmu wobec ich hobby i zaczynają się wstydzić. Jeśli masz taki problem, zastanów się nad tym, co jest ważniejsze: zdrowa, wysportowana mama dająca dobry wzór dzieciom, czy zabieganie o aprobatę otoczenia.
Może uda ci się wyciągnąć którąś znajomą na wspólny trening? Macie wówczas szansę stworzyć wspólny front dbających o formę.
Co możesz zrobić?
Z każdym powyższych problemów można sobie jakoś poradzić. Gdyby tak nie było, dziewczyny dalej omijałyby fitness kluby szerokim łukiem.
Oto kilka podpowiedzi, jak poczuć się swobodniej przed pierwszym treningiem i rozpoczęciu ćwiczeń.
- Przygotuj się do pierwszej wizyty na siłowni. Dobierz strój, kup wodę, może przyda ci się umówienie pojedynczej sesji z trenerem personalnym?
- Popraw sobie humor (kupnem nowego stroju, obietnicą miłej nagrody po miesiącu regularnych ćwiczeń).
- Ubierz się w komfortowe, sprawdzone ciuchy. Ochota na obcisłe topy przyjdzie z czasem.
- Jeśli potrzebujesz wsparcia, idź z przyjacielem. W grupie raźniej.
- Na początku zapisz się na zajęcia grupowe.
- Poszukaj miejsca, w którym pracują życzliwi trenerzy.
- Wybierz odpowiednie dla siebie godziny. Wczesnym rankiem jest przeważnie dużo mniej ludzi, a wieczorem łatwiej wtopisz się w tłum. Na co postawisz?
- Ustal sobie cel. Skupienie się na nim pomaga przełamać strach.
- Włącz muzykę. W razie potrzeby pozwoli odciąć się od otoczenia.
- Odpuść sobie oglądanie filmików na Youtube z siłowni. Przedstawiają one przede wszystkim wyidealizowany świat, gdzie chodzą sami szczupli, młodzi i uśmiechnięci ludzie. Prawdziwi użytkownicy różnią się między sobą. Dostępne wideo są bardziej reklamami, niż realnym obrazem obiektów sportowych.
- Jeśli to możliwe, wybierz siłownię tylko dla kobiet. Powstają one w wielu miastach.
- Uświadom sobie, że ewentualny komentarz kogoś trenującego obok świadczy o jego złym wychowaniu, a nie twojej formie. Skąd ma wiedzieć, czy nie przebiegłaś ostatnio truchtem maratonu?
Udało ci się przełamać strach? Podziel się z nami swoim doświadczeniem. Trzymamy kciuki!
Źródło badań: https://www.dailymail.co.uk/health/article-2815893/Scared-judged-gym-not-New-study-finds-75-women-want-exercise-don-t-fear-think.html