Jeśli dla wielu osób piłka nożna jest świętością, to stadiony muszą być świątyniami. Śladami tych świątyń można urządzić sobie wspaniałą podróż dookoła świata. Niektóre obiekty powalają swoim ogromem, położeniem czy rozwiązaniami architektonicznymi. Wybraliśmy z nich tylko kilka, ale każdy z nich jest pod jakimś względem „naj”. Zapraszamy na wycieczkę.
Camp Nou – Barcelona
Dom FC Barcelony niewątpliwie jest jednym z dwóch, może trzech najbardziej rozpoznawalnych stadionów świata. Mariaż drużyny i miejsca jej treningów sprawił, że Camp Nou stał się obowiązkowym punktem podczas każdej wycieczki do stolicy Katalonii. Niemal sto tysięcy (dokładnie 99354) osób może kibicować na nim piłkarzom FC Barcelony, ale nie zobaczy się na nim jednak reprezentacji Hiszpanii. Skomplikowana sytuacja polityczna kraju na to nie pozwala. Pozwoliła za to na mecz inauguracyjny z reprezentacją Polski. Przegraliśmy wprawdzie (pod nazwą Warszawa), ale w takim miejscu i z taką drużyną nie wstyd zakończyć mecz wynikiem 4:2.
Stadion 1 Maja w Pjongjangu
Jeden z największych stadionów świata wybudowano w państwie prawie trzy razy mniejszym od Polski, które w swojej historii nigdy nie zaznało dobrodziejstwa demokracji. Chodzi o Koreę Północną i jej Stadion 1 Maja. Obiekt mieści aż 150 tysięcy widzów (po ostatniej modernizacji i zamianie ławek na krzesła „jedynie” około 114 tysięcy). Z jego trybun można oglądać mecze reprezentacji KRLD oraz różnego rodzaju wydarzenia sportowe, parady i pokazy. Zwykle o charakterze propagandowym.
Na tym stadionie ustanowiono rekord frekwencji zawodów zapaśniczych, które obejrzało aż 190 tysięcy widzów. Znacznie mniej osób było świadkami słynnej egzekucji z 1992. Wówczas spalono tam żywcem generałów, którzy mieli spiskować przeciw Kim Dzong Ilowi.
Estadio Azteca w Mexico City
Meksyk był poniekąd zmuszony do postawienia Estadio Azteca. W odstępie kilku lat stolica państwa gościła Igrzyska Olimpijskie i finał mistrzostw świata w piłce nożnej w 1970 roku. Kolejny finał mundialu odbył się tam w 1986 (podczas tych mistrzostw Polska zajęła zaszczytne trzecie miejsce).
Jak wiele innych wielkich stadionów Estadio Azteca gościł wiele wydarzeń artystycznych. Do najbardziej spektakularnych zaliczyć trzeba pięć kolejnych występów Michaela Jacksona. Na przestrzeni 2 tygodni zagrał on na obiekcie 5 koncertów w ramach Dangerous World Tour. Zobaczyło je łącznie około 550 tysięcy widzów.
Macarena
Prawdopodobnie nie istnieje fan piłki nożnej niekojarzący Macareny – kultowego stadionu z Rio de Janerio. Zbudowano go na brazylijski mundial w 1950 roku. Porażkę gospodarzy widziało wówczas na żywo 199994 widzów (dane oficjalne), co do tej pory pozostaje rekordem frekwencji na jakimkolwiek meczu footballowym. 30.000 osób obejrzało go za darmo. Wtargnęli na obiekt bez wejściówek. Dobrze, że obyło się bez wypadku, bo Estadio Jornalista Mario Filho (oficjalna nazwa obiektu) nie został ukończony przed rozpoczęciem rozgrywek.
Macarena słynie ze swojego wyglądu, ale przede wszystkim goszczenia największych sław futbolu, z których wiele oczywiście pochodzi z Brazylii. To z myślą najsłynniejszych piłkarzach świata powstało położone w kompleksie muzeum footballu.
Estadio Hernando Siles
Jednym ze stadionów, na których mało kto chciałby rozegrać mecz, jest obiekt w La Paz. Dlaczego? Leży na wysokości 3637 m n.p.m. (dla przypomnienia: nasze Rysy wzbijają się „zaledwie” na 2503 metrów). W Boliwii trudno złapać oddech każdemu, kto nie jest przyzwyczajony do ekstremalnych warunków, nie wspominając nawet o biegających piłkarzach.
FIFA, widząc problem, zakazała rozgrywać mecze eliminacyjne do mistrzostw świata na arenach powyżej 2500m. Po protestach prezydenta Boliwii zrobiono jednak wyjątek dla La Paz.
Stahov
Tuż za naszą południową granicą znajduje się drugi co do wielkości obiekt sportowy świata: Strahov. Pierwotnie zaprojektowany na 250 tysięcy widzów stadion przeżył już czasy świetności i prawie całkowitego upadku. Niedawno nawet zastanawiano się nad jego rozbiórką, do której ostatecznie nie doszło.
Kolos jest tak ogromny, że jego murawa zajmuje 8 boisk piłkarskich, w tym 7 pełnowymiarowych. Liczba ta robi wrażenie, nawet kiedy wie się, że w związku renowacjami i bardziej rygorystycznymi normami bezpieczeństwa, 250 tysięcy osób w tym miejscu to już przeszłość, a Spartakiada na 750 tysięcy sportowców nigdy się nie powtórzy.
