Nowe postawienia (albo nowe miejsce zamieszkania) często łączą się z koniecznością wyboru obiektu sportowego, w którym będziemy trenować. Niestety wytypowanie idealnego miejsca ćwiczeń bywa frustrujące. Z nami dowiesz się, jak dokonać od razu trafnego wyboru.
Jeśli miejscowość, w której próbujemy się odnaleźć to niewielkie miasteczko, dostępny nam wachlarz możliwości będzie dość mocno ograniczony. Być może na miejscu znajdziemy jedynie dwie, trzy siłownie, basen i niewiele więcej. Ograniczona oferta ma swoje wady i zalety. Na pewno łatwiej wybrać z dwóch obiektów. Z drugiej strony, jeśli jedyny kort tenisowy w promieniu wielu kilometrów budzi wątpliwości pod względem higieny, nie ma gdzie uciekać.
Większe miasta to inny świat. Czasem funkcjonują tam dziesiątki różnego rodzaju obiektów sportowych. Dla przykładu: w samej Warszawie wybudowano już ponad 30 basenów.
Po pierwsze: zastanów się, jakie masz potrzeby
Przed rozpoczęciem poszukiwań warto zdefiniować swoje potrzeby. Zastanówmy się, na czym najbardziej nam zależy.
Czy nasz obiekt ma być blisko, czy mieć dobry dojazd? Czy zależy nam na długich godzinach funkcjonowania, czy na parkingu? Ważniejszy jest wygląd recepcji czy najnowocześniejszy sprzęt? Jak często planujemy ćwiczenia? A może priorytetem będzie dla nas cena? Czego na pewno nie chcemy zastać na miejscu?
Udzielając odpowiedzi na te pytania, znacznie zawęzimy obszar naszych poszukiwań do np. długo otwartych fitness klubów z parkingiem, w których odbywają się także zajęcia jogi. Wiedząc to, można przejść do następnego kroku, czyli poszukiwań.
Po drugie: Internet twoim przyjacielem
Ekspertem charakteryzującym się najszerszą wiedzą jest Internet i portale takie jak nasz dobrytrening.pl, gdzie w jednym miejscu profesjonalnie dostarczamy użytecznych informacji. Poza tym dobrze skonstruowane pytanie do wyszukiwarki Google i przejrzenie kilku stron wyników daje nam nieocenione zasoby wiedzy o lokalnym rynku. Nie ograniczajmy się jednak wyłącznie do sieci. Wiele obiektów reklamuje się także „analogowo”, często np. w autobusach i na uczelniach. Z ulotek, bannerów i plakatów szybciej dowiemy się o promocjach i udogodnieniach, z których można skorzystać. Bywają to naprawdę kuszące oferty.
Warto także podpytać znajomych o rekomendacje. Trudno sobie przecież wyobrazić, że koledzy będą rekomendować siłownię, w której istnieje ryzyko złapania różnego rodzaju chorób skórnych.
Po trzecie: kup wejściówkę, nie karnet
Niezależnie od tego, ile wyselekcjonowaliśmy ofert, nie kupujmy karnetu w ciemno. Warto osobiście sprawdzić wszystkie rekomendacje. Czasem miejsca na pozór idealne mogą z jakiegoś powodu nas rozczarować. Zdarzają się obiekty, w których coś nas odstraszy, nawet coś na pozór niewielkiego jak zapach środków do mycia, hałas czy trudności z rezerwacją kortu do squasha z dnia na dzień.
Kiedy już wiemy, gdzie będziemy wylewać siódme poty, musimy zadbać o ostatnią, najważniejszą rzecz. Wytrwałość w ćwiczeniach. Bez tego cały wysiłek włożony w poszukiwania pójdzie na marne.
